Kolejny nudny dzień w pracy- myślałam gdy szłam przez słoneczne uliczki Londynu. Nagle zobaczyłam osobę, z którą od paru dni bardzo chciałam porozmawiać. Poprawiłam czarną torebkę zsuwającą mi się z ramienia i pobiegłam przed siebie.
Gdy wreszcie dobiegłam do skulonej postaci siedzącej nad stawem, nie wiedziałam jak zacząć rozmowę. Remus był tak głęboko pogrążony we własnych myślach, że nawet mnie nie zauważył. Chwilę stałam tak za nim aż w końcu wzięłam głęboki oddech i usiadłam koło niego. Przyjaciel nawet nie drgnął.
-Remus…- zaczęłam i utkwiłam wzrok w płynącej niedaleko kaczce
Remus zamrugał parę razy, jakby właśnie się obudził, i nieprzytomnie spojrzał na mnie
-Lily?- zdziwił się- co ty tu robisz?
-Idę do pracy
Remus wyglądał na zdezorientowanego.
-Idziesz? Nie widzę żebyś szła- uśmiechnął się
-Szłam, ale zobaczyłam jak tu siedzisz Remus rozwinął ściskany w ręce woreczek, wyjął z niego parę okruszków i rzucił je kaczkom. Wszystkie w jednej chwili rzuciły się na jedzenie. Ja dalej wpatrywałam się w tą jedną.
-Lubię tu siedzieć, mogę wtedy pomyśleć
-O czym myślisz- zapytałam ostrożnie Remus westchnął.
-O życiu… o ludziach… o uczuciach i przeczuciach… o wszystkim
-James pokazał mi zaproszenie na ślub- Remus zastygł w bezruchu- Twój ślub
Remus milczał.
-O czym teraz myślisz?
-Myślę- chwilę się zawahał- Zastanawiam się o co ci chodzi
O co mi chodziło? Sama nie wiedziałam. Martwiłam się o niego. Czułam, że ten ślub to nie jest dobry pomysł. Byłam pewna, że Remus kocha Amy, a nie blondynkę, która tyle razu pokazała swój paskudny charakter. Byłam pewna, że nie będą razem szczęśliwi. Może się myliłam? W końcu raz już pomyliłam się myśląc, że Amy kocha Remusa. Czemu teraz miałoby być inaczej? Miałam jednak dziwne przeczucia. Nie potrafiłam uzasadnić ani wyjaśnić moich obaw. Znowu zaczęłam wpatrywać się w kaczkę, która teraz błądziła bez celu po stawie.
-A Amy?- zapytałam cicho
Remus na dźwięk jej imienia drgnął lekko i spojrzał na mnie
-Amy też bierze ślub- powiedział udając, że nic go to nie obchodzi
-a więc już wisz
Remus uśmiechnął się gorzko
-Amy przyszła do mnie dwa tygodnie temu i uśmiechnięta wręczyła mi zaproszenie
Nagle wszystko zaczęło do mnie docierać.
-A więc ty zrobiłeś to samo?
-Co samo?- zapytał zdziwiony
-Ona dała ci zaproszenie na ślub więc ty odwdzięczyłeś się jej tym samym żeby udowodnić, że już jej nie kochasz
Remus wsypał ostatnie okruszki do wody
-Tak to jest możliwe- powiedział wstając
Zrobiłam to samo
-Ale ty ją kochasz- powiedziałam patrząc mu w oczy
Remus chwilę milczał zastanawiając się co odpowiedzieć
-Nie- powiedział po chwili- Biorę ślub z inną, nie mogę kochać Amy. To nielogiczne
-Miłość nie jest logiczna
-Może i nie jest, ale to nic nie zmienia. W październiku biorę ślub z Isabel i to już postanowione
-Kochasz ją?- zapytałam chociaż wiedziałam jaka jest odpowiedz
-Pokocham, z czasem miłość przyjdzie sama
-Nie kochasz jej więc dlaczego?
-Chcesz wiedzieć dlaczego?- Remus miał dziwną iskrę w oczach- Panicznie boję się samotności. Niestety nie jestem typem człowieka, który może przebierać w dziewczynach. Muszę się bardzo starać żeby zapomnieć, że jestem tym czym jestem i zbliżyć się do drugiego człowieka. To jest moja ostatnie szansa, boję się, że nikt inny mnie nie zechce. Isabel chce za mnie wyjść i byłbym głupi gdybym się z nią nie ożenił. Ja po prostu nie chcę zostać sam. Rozumiesz?
Kiwnęłam głową. Chociaż nie rozumiałam i nigdy nie zrozumiałam jak strasznie samotny musiał być Remus
-Teraz już idź- powiedział, a ja dojrzałam smutek w jego oczach
-Remus…- zaczęłam jeszcze- to wcale nie musi tak być, zastanów się jeszcze
-Cały czas się zastanawiam. Idź już, bo się spóźnisz
Poszłam.
***
-Spóźniłaś się- powitał mnie u drzwi szorstki głos Bones
-Tak- przyznałam szczerze
-Jest jakiś ważny powód czy mam od razu cię zwolnić?
Po roku pracy z moja szefową zdążyłam się już przyzwyczaić do tych daremnych gróźb.
-Musiałam odprowadzić siostrzeńca do przedszkola- skłamałam
Bones wpatrywała się we mnie groźnym wzrokiem
-Dobrze- powiedziała po chwili- możesz odejść
Odwróciłam się i poszłam wzdłuż korytarza dumna, że i tym razem udało mi się uniknąć zwolnienia z pracy. W progu naszego gabinetu wyskoczyła na mnie Amy.
-Co się stało?- zapytałam zdziwiona jej ekscytacją
-popatrz tylko- powiedziała i podała mi małą ulotkę
Wzięłam ja do ręki i przeczytałam:
„Ministerstwo magii ma przyjemność zaprosić wszystkich chętnych pracowników na wieczorową szkółkę kształcącą aurorów. Cały okres nauki finansowany jest przez ministerstwo”
Wytrzeszczyłam oczy i gapiłam się raz na ulotkę raz na szczęśliwą Amy
-Chcesz tam iść?- zapytałam niedowierzając
Amy kiwnęła ochoczo głową
-Żartujesz- powiedziałam i odrzuciłam ulotkę na biurko
-A co ty nie?- Amy była bardzo zdziwiona
-No nie wiem…- powiedziałam niepewnie
Amy wzięła ulotkę do ręki
-Nauka teleportacji, tajniki najlepszej obrony przed ciemnymi mocami, a na koniec pełnowartościowy certyfikat ukończenia studiów i zezwolenie do wykonywania zawodu
Dalej nie byłam pewna
-oraz…- ciągnęła dalej- dla najlepszych studentów stała praca w ministerstwie na wysokim stanowisku
Nagle do pokoju wparowali uśmiechnięci James i Syriusz.
-Lily, będziemy aurorami- powiedział zdecydowanie mój mąż
-Widzę, że już zdecydowałeś- powiedziałam bezradnie
-Tak- odparł szczerząc się
-I nie mam szans na protest?
-Nie
-A jak jednak zaprotestuje?
-To zaniosę cię tam i będziesz się uczyć- powiedział i zademonstrował jak mnie niesie
Gdy James niósł mnie krzyczącą po pokoju, nagle zobaczyłam przerażający widok. Bones w całej swojej okazałości weszła właśnie do gabinetu i kipiąc ze złości przyglądała się naszym wygłupom.
-Co tu się dzieje?- zapytała cała czerwona
James i ja zamarliśmy. Syriusz wyglądał jakby zobaczył ducha, a Amy spokojnie odpowiedziała.
-James i Lily ustalają właśnie sprawy małżeńskie...
Przeczytałam tylko parę notek na twoim blogu, ale wydaje się bardzo fajny. Najlepsza Amy-" James i Lily ustalają właśnie sprawy małżeńskie ". Gdy to przeczytałam po prostu mnie rozwaliło XD. Ja też piszę o Lily i Jamesie tylko jak byli jeszcze w szkole mogłabyś zajrzeć i coś poradzić bo dopiero zaczynam
OdpowiedzUsuńhttp://evansuszm.blogspot.com/?m=1
Zostałaś nominowana do Liebster Blog Award! :) Więcej informacji na http://lily-james-i-ja.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńAnna M. Waldorf
Kiedy nowy rozdział ? ;-)
OdpowiedzUsuńCiekawy blog i cudowna playlista ( Glee <3 forever) ;)
OdpowiedzUsuńWciąż czekam :)
OdpowiedzUsuńO mój boże ktoś jeszcze tutaj zagląda? Przez te wszystkie lata? Nie mogę w to uwierzyć :)
UsuńMogę umierać <3 Ale odnoszę wrażenie że nie ma już na co czekać. Moja przygoda z HP skończyła się. Może powróci, może nie. Nic nie mogę obiecać.
Pozdrawiam.
Trochę cię tu nie ma 2 lata no no kiedy notka? Uwielbiam...
OdpowiedzUsuńTrochę cię tu nie ma 2 lata no no kiedy notka? Uwielbiam...
OdpowiedzUsuńKiedy nowa nocia?
OdpowiedzUsuń