sobota, 2 marca 2013

32. A myślałam że nic już mnie nie zaskoczy.


Przez następne dni byłam najszczęśliwszą osobą na świecie. Cały czas się śmiałam i podskakiwałam ze szczęścia. Wszędzie było mnie pełno, dziewczyny już chyba powoli miały mnie dosyć. Zastanawiałam się tylko jak długo będzie trwała ta sielanka. Bałam się, że pojawią się nowe problemy, jeszcze większe od tych co były.
Dni mijały szybko i zanim się obejrzeliśmy siedzieliśmy już w mugolskim autobusie jadąc na miejsce tajemniczego spotkania z Dumbledorem.
-Według tego co jest tu napisane to musimy wysiąść na następnym przystanku i później przejść jeszcze parę metrów- powiedział Remus przeglądając mugolską mapę.
-No i poszukać niebieskiego fiata- przypomniał Syriusz.
-Dlaczego akurat mamy się spotkać przy niebieskim fiacie?- zapytała Amy.
-Dumbledore ma często dziwne pomysły- przypomniał nam James.
-Ale ten jest chyba najdziwniejszy- stwierdził Syriusz.
-Wysiadamy!- powiedziałam kiedy autobus się zatrzymał i otworzyły się drzwi.
Po kolei wszyscy wysiedliśmy i skierowaliśmy się w stronę centrum handlowego. Gdy tam doszliśmy, zaczęliśmy szukać wskazanego przez list samochodu. Nasze poszukiwania były bezskuteczne.
-To bez sensu!- stwierdził Syriusz i położył się zmęczony na chodniku- szukamy już od godziny i nic.
-To szukajmy aż znajdziemy- Remus nie poddawał się.
-A jak nie znajdziemy?- zapytał James pomagając wstać Syriszowi.
-Musimy znaleźć nie ma innej możliwości- powiedziała Amy i poszła przed siebie.
-Rozdzielmy się- zaproponował Remus- będzie szybciej, a za 15 minut spotykamy się w tym miejscu.
Rozdzieliliśmy się ja byłam w grupie z Jamesem , Amy i Syriuszem. Remus, Peter, Carmen i Bill poszli osobno.
-Zielony, czerwony, żółty, czarny, biały- wyliczał Syriusz.- Wszystkie kolory tęczy, oprócz tego którego szukamy- narzekał.
Na początku pełna nadziei teraz po półtorej godzinie sterczenia na parkingu straciłam już nadzieję. Aż nagle zobaczyłam go, stał sobie jak gdyby nigdy nic parę metrów przed nami. Jak to się stało, że nie widzieliśmy go?!
-Jest tam!!!- krzyknęłam.
-Gdzie!!!- krzyknęli moi przyjaciele.
-Tam!! - krzyknęłam pokazując palcem niebieskiego fiata i pobiegłam w jego stronę. Reszta pobiegła za mną.
-To my z Syriuszem pójdziemy szukać reszty, a wy tu poczekajcie może przyjdzie Dumbledore - powiedział James gdy odeszli, zaczęłyśmy się rozglądać w poszukiwaniu kogoś znajomego. Nikt jednak nie nadchodził.
-Wiesz o co w tym wszystkim chodzi?- zapytała Amy gdy siedziałyśmy przed samochodem.
Potrząsnęłam głową. Po około 10 minutach wrócili Syriusz, James z Peterem, Carmen, Remusem i Billem.
-No dobrze i co teraz- zapytała Carmen.- Znaleźliśmy samochód, ale Dumbledora nie ma.
-Może przyjdzie- powiedziałam.
 -A może wcale nie miał przyjść- odparł Remus.
-Nie miał?- zdziwiłam się.
-Może jest tu ukryta jakaś wskazówka.
-Gdzie? W samochodzie?
-Może w samochodzie, a może obok, nie wiem.
-To poszukajmy, nie mamy nic do stracenia- powiedziała Amy i zaglądnęła pod samochód.
Szukaliśmy, szukaliśmy i nic.
-Jesteśmy już nie źle spóźnieni- powiedział Bill.
-Głupi grat!- krzyknął Syriusz i z całej siły kopnął samochód.
Po chwili drzwi samochodu otworzyły się, a właściwie zostały otworzone przez… Dumbledora.
-Co jest?- zapytał James.
-No wreszcie dotarliście, wchodźcie- powiedział Dumbledore i wskazał drzwi.
-Ee… panie profesorze…- zaczęłam.
-Tak Lily?- zapytał jak gdyby nigdy nic.
-Chyba się wszyscy nie zmieścimy w tym samochodzie.
 Dumbledore udawał zdziwienie.
-Jest dużo miejsca, sami zobaczcie.
Powoli zaczęliśmy wchodzić do samochodu najpierw Amy później Carmen i ja. Gdy weszłam aż zaniemówiłam ze zdziwienia. Zamiast do wnętrza samochodu weszłam do dużego przestronnego pokoju w którym było chyba z 20 osób. Każdy z nich uśmiechnął się do mnie przyjaźnie. Spojrzałam na Amy, była tak samo zaskoczona jak ja. To dobrze, bo już myślałam, że tylko ja nie wiedziałam, że takie pomieszczenie istnieje. Po chwili wszedł Dumbledore i powiedział.
-Usiądźcie proszę- wskazał wolne krzesła, a my usiedliśmy.- No to chyba są już wszyscy.
-Drodzy zebrani! Zapewne zastanawiacie się dlaczego was tu zaprosiłem i dlaczego akurat to miejsce wybrałem na nasze spotkanie. Powoli postaram się wam wszystko wyjaśnić. Zapewne każdy z was słyszał już o Lordzie Voldemort , niektórzy zapewne myślą że to niegroźny szaleniec który za parę dni, tygodni może miesięcy zastanie złapany i zamknięty w odpowiednim miejscy. Niestety muszę wam powiedzieć, że to o wiele poważniejsza sprawa. Lord Voldemort jest szaleńcem, ale jego siły coraz bardziej rosną i niedługo może się stać nie do powstrzymania, jeżeli już tak nie jest. Co się wtedy stanie? Zacznie się prawdziwy koszmar, ludzie będą się panicznie bać i nikt nie będzie mógł nikomu ufać. Nikomu, nawet rodzinie. Zapewne wiecie też, że są już pierwsze ofiary. Są wśród nich nawet mugole. Z pewnych źródeł wiem, że liczba ta może dojść nawet do 50. Straszne? Tak. A może być jeszcze gorzej. Do czego zmierzam? Ministerstwo próbuje coś z tym zrobić jednak jest zbyt nieudolne, żeby powstrzymać szaleńca. Postanowiłem więc nie czekać aż coś z tym zrobią i zacząć sam działać. Jednak sam sobie nie poradzę i muszę prosić was o pomoc. Jesteście osobami którym najbardziej ufam, wiem, że jesteście silni i wytrzymali, wiem, że każdy z was ma silną osobowość i wie co dobre, a co złe. Jestem pewien, że nigdy mnie nie zawiedziecie. Zanim wam powiem coś więcej chcę żeby osoby co do których się pomyliłem wyszły. Reszta którzy zostaną muszą przysiądz że nigdy nie dołączą się do sprzymierzeńców tego niebezpiecznego szaleńca.- Dumbledore na chwile zamilkł.
W pokoju nastała grobowa cisza. Nikt się nie ruszył, nikt się nie odezwał.
-Dobrze. W takim razie mówię dalej. ZAKON FENIKSA. To jest powód dla którego kazałem wam tu przyjść. Jest to tajne zgromadzenie przeciwko Voldemortowi. Od razu mówię, że nie będzie łatwo, czasami będzie niebezpiecznie. Wielu z was może ponieść śmierć, ale powinien wam pomóc fakt, że będziemy walczyć przeciwko złu, będziemy walczyć o przyszłość. O przyszłość dla nas i dla naszych dzieci. Teraz jest ostatnia chwila w której możecie opuścić to pomieszczenie.
Nikt się nie ruszył.
-A więc witajcie w Zakonie Feniksa!!!!


*********************************************************************************


Lily. 
                                                         

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz